Cukier kryształ z cukierniczki Zerkał wciąż na sól z solniczki. – Sól kamienna, jak ja biała, Jest na żonę doskonała! Muszę tylko się przekonać, Czy za bardzo nie jest słona. Zamknął w swoim domku drzwiczki I zapukał do solniczki. – Może razem się...
Gdy po dniach roztopów powrócił mróz srogi, powiesił pod dachem lodowe ozdoby. Przystroił nasz domek w kolię z brylantami, co w zimowym słońcu mieni się soplami. Lecz z takiej ozdoby pożytek niewielki. – Jak się robi ciepło, maleją sopelki. Dzieci w...
Jest na dębie koło Bracka Kancelaria adwokacka. Mądra ją prowadzi sowa, Co przybyła z Chotomowa. Sowa siwa, bardzo stara (dziób w drucianych okularach) Siedzi sobie i orzeka, A kolejka chętnych czeka. – Puk! Puk! – Proszę! Wchodzi zając I – uszami...
Na kartoflisku pasiaste stonki jadły ziemniaki w noce i w dzionki. Pałaszowały liście, łodygi, jedna przez drugą, jak na wyścigi. Wśród nich znalazła się jedna taka, która straciła chęć na ziemniaka. Przestała robić z liści koronki i powiedziała do...
Szklanka koło kubka stała I się przed nim przechwalała: – Jestem piękna, przezroczysta, Z dala widać jaka czysta. Pijesz soczek, czy maślankę, Widzisz kolor poprzez ściankę. We mnie można się przeglądać I odbicie swe oglądać. Moje boczki lśnią...
Proszę pani, proszę pana, sprawa to niespotykana! Niedaleko miasta Szczyrk, leczył zęby pewien… wilk. Miał pod lasem, bardzo śliczny, swój gabinet dentystyczny, gdzie nad wejściem wisiał szyld: „Stomatolog Doktor Wilk”. – Boli ząb? Proszę do...
Na ratusza długiej szpicy Siadł wróbelek Maurycy. Przysiadł tam na prawej nodze. A na dole wszyscy w trwodze. Krzyczy mama, tata krzyczy: – Co tam robisz?! Maurycy! Przed ratuszem urzędnicy Krzyczą: – Wracaj Maurycy! Dziwią wróbla te...
Po podłodze sunie mop, podskakując – hop! hop! hop! Rozwichrzoną ma fryzurę, nad swym czołem dredów górę. W wiadrze włosy swe zanurza, za nim ciągnie się kałuża. W rytm obcasem sobie stuka i do tańca panny szuka. Nagle stanął, patrzy – szczotka –...
W długich spodniach na kolanie, Dziura Dziumdzia ma mieszkanie. Dziura wielka, postrzępiona, Nieforemna, wykrzywiona. Patrzy na świat jednym ślepiem: – Gdzie by mi tu było lepiej? Ciągle głodna spodnie zjada, Na nich plamą się rozkłada. Spodni coraz...
Z tyłu za domem na mym podwórku, Suszy się pranie na długim sznurku. Mokre i ciężkie patrzy do góry, Czy czasem deszczu nie będzie z chmury. Lecz próżne dzisiaj są te obawy, Słońce wciąż świeci – będą zabawy! – Już wietrzyk wieje, już się bujamy –...