Spotkały się na ploteczki
Dwie kumoszki – poduszeczki.
Większa się pod boki wzięła
I trajkotać tak zaczęła:
– Droga poduszko! Droga poduszko!
Szepnę coś pani zaraz na uszko!
Podobno wczoraj przyszła do łóżka,
Nowa poduszka w kształcie serduszka.
Różowy jasiek tak ją pokochał,
Że teraz w kącie z miłości szlocha.
Czy pani wie? Czy pani wie?
Kołdra na pocztę wybiera się!
Kupiła sobie wielką kopertę
I list udaje – to niepojęte!
No, a pierzyna?! Jest taka wstrętna!
Wielka i gruba, strasznie rozdęta!
Twierdzi, że żywi się tylko pierzem.
Czy pani wierzy? Bo ja nie wierzę!
A pies co z dworu do łóżka wpadł,
Zostawił ślady brudnych psich łap.
Bo z tego kundla to kawał drania,
Ciągle tu szuka miejsca do spania.
Jeszcze słyszałam, że koc ma smutki.
Bo proszę pani, on jest za krótki!
Jego na całe łóżko nie staje,
On się po prostu tu nie nadaje!
A prześcieradło jest tak leniwe,
Że ciągle leży tak jak nieżywe.
Nikt nie wie, czy jest takie zmęczone,
Czy też dni jego są policzone?
Gdy całe łóżko już obgadała,
Do swej sąsiadki tak powiedziała:
– Moja słodziutka? Czy pani słucha?
Nadstawia ucho mniejsza poducha:
– Pani coś mówi?! Bo jestem głucha!