Archive: Marek Wnukowski

Bociek i okulary

Bociek i okulary

Raz pewien bocian, bardzo już stary Zgubił, gdy frunął, swe okulary Latał tak kilka godzin na niebie Jak w mroku znaleźć drogę do siebie? Fruwa tak bociek, w kółko się kręci Gdzie ono było? – Nie mam pamięci Od tych zakrętów, aż poczuł mdłości...

Bonifacy drapie się po glacy

Bonifacy drapie się po glacy

Posłuchajcie, Bonifacy Choć wie, że tak nie wypada Wiecznie drapie się po glacy W dni słoneczne i gdy pada Na ulicy, w sklepie, w pracy Nawet gdy rowerem jedzie Zawsze drapie się po glacy Przy kolacji, przy obiedzie To nieładnie – często...

Piegowata Agata

Piegowata Agata

Gdzieś tak od zeszłego lata Piegowata jest Agata Choć są wszędzie, to szczególnie Buzia w kropki jest bogata Buzię błotem pochlapała? Czy się makiem umazała? Czy też może przez rzeszoto Latem gdzieś się opalała? Cała w piegach jest jej głowa I to...

Ala się przechwala

Ala się przechwala

Słyszeliście już o Ali? Buzia jej się nie zamyka Chodzi tylko i się chwali Zamiast uczyć się, lub czytać Chwali się każdemu, wszędzie: – Że jej tato jest prezesem, Mama też niedługo będzie, Jeżdżą nowym mercedesem Najpiękniejsze mam trzewiczki...

Albin w kinie

Albin w kinie

Słyszeliście o Albinie? Często rano tu przychodzi I zasypia zawsze w kinie, Nigdy nie wie o co chodzi? W kinach znają już Albina Przy nim nigdy nikt nie siedzi Nic dziwnego, gdy chłopina Chrapie niczym sto niedźwiedzi Ledwo zgaszą światła w kinie...

Aneta i klarnet

Aneta i klarnet

Słyszeliście o Anecie? Uczy grać się na klarnecie Ćwiczy pilnie godzinami Czasem nawet w toalecie Klarnet z całej siły trzyma Dmucha, cała się nadyma A ten stęka, rzęzi, wyje Zaraz pęknie, nie wytrzyma! Prze powietrze gdzieś aż z brzucha Ale klarnet...

Angelika i konik

Angelika i konik

Angelika ma konika Ma na jego punkcie bzika Bawi się z nim godzinami Biega, skacze, kozły fika Grzywę często mu szczotkuje I co chwila go całuje Aż ją mama czasem karci No bo lekcje zaniedbuje Konik stoi obok łóżka Przy nim misiu i kaczuszka Wczoraj...

Antek i rozporek

Antek i rozporek

Oj, radosny to był wtorek Nie dla niego, to rzecz jasna Gdy Antkowi pękł rozporek Śmiało z niego się pół miasta Zamek pewnie pękł, gdy siedział Gatki widać było w kroku A on o tym nic nie wiedział Siedział, drapał się po boku Każdy patrzy, uśmiech...

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.