Antek i rozporek
Wiersz

Antek i rozporek

Autor: Marek Wnukowski

Oj, radosny to był wtorek

Nie dla niego, to rzecz jasna

Gdy Antkowi pękł rozporek

Śmiało z niego się pół miasta

Zamek pewnie pękł, gdy siedział

Gatki widać było w kroku

A on o tym nic nie wiedział

Siedział, drapał się po boku

Każdy patrzy, uśmiech tłumi

Palcem sobie pokazuje

Nawet wiatr już o tym szumi

A on siedzi, gumę żuje

Choć to trochę nie wypada

W sklepie, w windzie, w metrze, w biurze

Nikt o niczym już nie gada

Tylko o tej jego dziurze

Szczęście, że miał czyste gatki

Białe, widać dziś ubrane

Bo brudasy, są przypadki,

Często noszą je nie prane…

Co tak wszystkich dziś bawiło

Odgadł wreszcie tuż przed spaniem

Jego też to rozśmieszyło

Śmiał się, kiedy zdjął ubranie

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.