Żuczek samouczek
Wiersz

Żuczek samouczek

Autor: Krzysztof Roguski

Był raz kiedyś sprytny żuczek,

Zwał się Żuczek Samouczek.

Był ciekawski i dlatego

Sam się uczyć chciał wszystkiego.

Dużo słuchał, dużo czytał,

Wszystkich się o wszystko pytał.

Już od rana zwiedzał las,

Wszędzie zajrzał, wszędzie wlazł.

A co dostrzegł w wielkim lesie

To notował w swym notesie.

Chodził z lupą i z atlasem,

I zdjęć robił całą masę.

Chodził, wąchał, szukał, szperał,

Co ciekawsze w kieszeń zbierał.

Wkrótce zaszedł aż nad rzeczkę

I odpoczął tam troszeczkę.

Nad tą rzeczką stała chata,

Chata wprost nie z tego świata.

Urządzona w starym buku

Obudziła zachwyt w żuku.

Okna – dziury po konarach

Ustawione w równych parach,

A na drzwiach była zawieszka

Z informacją kto tu mieszka:

JAN PODLEŚNY – ENTOMOLOG,

WETERYNARZ I ZOOLOG.

Więc ucieszył się nasz żuczek:

„Jeszcze więcej się nauczę!”

I zapukał do drzwi śmiało.

„O co chodzi? Co się stało?” –

Dobiegł z chaty głos tajemny,

Całkiem miły i przyjemny.

I po chwili w drzwiach nieduży

Stał gospodarz i wzrok mruży:

„Toż to widok niemożliwy!

Żuk Samouk jak prawdziwy!”

I od słowa tak do słowa

Długo trwała ta rozmowa.

Dalej ruszył żuczek wraz,

Aż napotkał wielki głaz.

A na głazie – olaboga! –

Opalała się stonoga.

I stonoga pyta żuka:

„Czego pan w tych stronach szuka?”

„Jestem Żuczek Samouczek.

W świat ruszyłem i się uczę.

Może pani więc dlatego

Coś mi powie ciekawego?”

Lecz stonoga zamilczała

I powiedzieć nic nie chciała.

Więc pożegnał żuk stonogę

I wyruszył w dalszą drogę.

Mijał grzyby, mchy, mrowiska

I oglądał wszystko z bliska.

Wtem przy dębie spotkał dzika,

Ale dzik żuka unika.

„Wybacz żuku, lecz niestety

Nie mam czasu na konkrety.

Muszę zebrać mnóstwo jadła,

By rodzina mi nie padła”.

Żuk się zainteresował

I to wszystko zanotował.

Dalej ruszył. Na wzniesieniu

Jeż się wylegiwał w cieniu.

A w swych małych, krótkich łapkach

Trzymał dwa czerwone jabłka.

Gryzie prawe, gryzie lewe…

Które lepsze? On sam nie wie.

Bo to smaczne i to smaczne…

„Może je od nowa zacznę

Po kawałku znów próbować,

Bo tak ciężko zdecydować”.

I rozpaczy był już bliski,

Bo zostały mu ogryzki.

Na to żuk mu odpowiada:

„To się doskonale składa.

Po wzniesienia drugiej stronie

Rosną trzy dzikie jabłonie”.

I jeż cały ucieszony

Poszedł do tych trzech jabłoni.

A nasz żuczek w zawziętości

Wciąż spragniony był nowości…

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.