Złodziej obżartuch
Wiersz

Złodziej obżartuch

Autor: Artur Zyskowski

Było to nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie.

Do cukierni wkradł się złodziej, wszystko za darmo je.

Cukierków dwa i pół kilo, całą czekoladę,

Lizaka, bezę, ptysia, ze słoja marmoladę,

Cztery jabłkowe ciasta i pączka dużego zjadł.

Najadł się! Chce uciec drzwiami, tymi co się tu wkradł.

Lecz w drzwiach tych się nie mieści – urósł mu ogromny brzuch.

Człowiek tyje, gdy je niezdrowo, do tego za dwóch.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.