Zima. Pociąg
Wiersz

Zima. Pociąg

Autor: Paweł Gołuch

To poranek był zimowy.

Na peronie kolejowym

Zdjąłem mokrą czapkę z głowy,

Aby strzepnąć śnieg.

Odnalazłem pusty przedział,

Nie chcąc, by ktoś obok siedział.

Spiker odjazd zapowiedział.

Pociąg zaczął bieg.

Wszystko szło właściwym torem.

Jak co tydzień, jak co wtorek.

Każdy gest miał stałą porę.

Nie pragnąłem zmian.

Rozmyślałem, gniotąc bilet,

O tym komu, co, za ile,

Nieświadomy, że za chwilę

Runie cały plan.

Mój cel był już za zakrętem.

Miałaś włosy w kucyk spięte.

Zapytałaś, czy zajęte.

Zaskoczyłaś mnie.

To zimowy był poranek.

Przegapiłem swój przystanek,

I zmierzając gdzieś w nieznane,

Przedstawiłem się.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.