Delikatny, ciepły Zefirek
Nad lasami, polami, wiał,
Bujał lekko taflę jeziora,
Czasem dmuchnął, a czasem stał
Kiedyś wskoczył na zielone łąki,
By z kwiatków zdmuchąć biedronki,
Tam zobaczył śliczną Magdalenkę,
I musnął jej powabną sukienkę ,
W rękach niosła żółte dmuchawce,
Zefir rozwiał je niczym latawce,
Rozpłakała się dziewczynka mała,
Bo to ona rozdmuchać je chciała,
Zefir otarł dziewczynce łzy
Przepraszając podarował bzy.