Ulica
Wiersz

Ulica

Autor: Bronisława Ostrowska

A w wielkiem mieście na ulicy

Tłum rozbawiony płynie

W ten wigilijny zmierzch, w śnieżycy,

O późnej już godzinie.

Wozów, pojazdów sznur się spieszy:

Turkocą, trąbią, dzwonią, —

W obładowanej ludzkiej rzeszy

Z paczkami wszyscy gonią.

Choinek stosy wyprzedano:

Raz wraz ktoś drzewko niesie…

Na placu pusto, a dziś rano

Tak było tu, jak w lesie.

Latarnie błysły długim sznurem

W lotnego śniegu srebrze…

A tam pod szarym, zimnym murem

Kobieta z dzieckiem żebrze.

O, czyż nie dosyć jest choinek,

I domów, i pokoi, —

Że matka ta i ten jej synek

Na mrozie, żebrząc, stoi?

Czy dziś przy żadnym z białych stołów

Nie siądzie on i matka?

Czyliż nie dosyć jest aniołów?

I serca? I opłatka?

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.