U weterynarza
Wiersz

U weterynarza

Autor: Marek Wnukowski

W poczekalni u doktora

Choć jest bardzo wczesna pora

Grupa zwierząt grzecznie siada

Czeka, aż je lekarz zbada

Siedzi miś z guzem na czole

Który jest tam dzięki pszczole

Ona użądliła misia

Kiedy on kradł miód jej dzisiaj

Jest gil z raną na kuperku –

Frunąc trącił gałęź świerku

Mocna była to obcierka

Teraz z bólu głośno ćwierka

Lis przyczłapał tu kulejąc

Z bólu aż dwa razy mdlejąc

Nie widziałem go – się zwierza –

No i nadepnąłem jeża

A ja czułki połamałem

– Świerszcz się żali – bo ja chciałem

Płot przeskoczyć, iść na skróty

No i się wkręciły w druty

Ryś się zwierza starej sowie

Która ranę ma na głowie

– Ja tu jestem z tej przyczyny

Że wplątałem się w jeżyny

A mi – sowa ripostuje-

Wzrok ostatnio coś się psuje

W nocy pierwszy raz chybiłam

Zamiast w dziuplę w pień trafiłam

Koń rży głośno, trzęsie grzywą

On poparzył się pokrzywą

Cicho w kącie wróbel stęka

Wszystkim szkoda jest wróbelka

Myszka piszczy i dzik chrumka

Syczy z bólu też jaszczurka

Krowa muczy, baran beczy

Czy ich doktor dziś wyleczy?

Zdążył – ze zmęczenia pada

Ostatniego – lisa – bada

Każdy zwierzak do apteki

Musi iść po swoje leki

Posłuchajcie mnie zwierzaki –

Ssaki, płazy, gady, ptaki

Szkoda czasu na lekarza

Zawsze będę to powtarzał

Bądźcie czujni, to wam powiem

– dbajcie bardziej o swe zdrowie

Życie ma się tylko jedno

W tym tkwi całej prawdy sedno

Gdyby kózka nie skakała

To by nóżki nie złamała

Wszystkim znane to przysłowie

Niechaj pozostanie w głowie

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.