Śledź
Wiersz

Śledź

Autor: Eliza Rozdoba

Żył w Bałtyku pewien śledź,

co chciał piękną żonę mieć.

„Moja żona ma być ładna,

szczupła, zgrabna i powabna!”

Na to dorsz odpowie: „Śledziu!

Dzielisz skórę na niedźwiedziu,

będzie dobrze, gdy cię zechce

jakiekolwiek rybie dziewczę,

może weź za żonę flądrę,

chociaż nie wiem, czy to mądre,

bo jak dla mnie nazbyt płaska,

lub makrelę, jeśli łaska,

choć makrela ciut za tłusta

i ma zbyt wydatne usta,

może ożeń się ze szprotą,

ona zgodzi się z ochotą,

taka schludna jest i czysta,

tylko troszkę … zbyt oścista,

a co powiesz na belonę?!

Ta nadaje się na żonę!

Chociaż od belony wolę

skromną i nieśmiałą solę,

albo… słuchaj, jest nadzieja,

twoją żoną będzie sieja,

cóż, że niezbyt urodziwa,

gospodyni z niej prawdziwa!

Morszczuk, mintaj, ciernik, troć,

krąp, ostrobok, turbot, płoć?!”

Choć dorsz dwoi się i troi,

śledzia nic nie zadowoli,

został starym kawalerem

i zamieszkał hen za Helem.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.