Ryby, żaby i raki
Wiersz

Ryby, żaby i raki

Autor: Jan Brzechwa

Ryby, żaby i raki

Raz wpadły na pomysł taki,

Żeby opuścić staw, siąść pod drzewem

I zacząć zarabiać śpiewem.

No, ale cóż, kiedy ryby

Śpiewały tylko na niby,

Żaby

Na aby-aby,

A rak

Byle jak.

Karp wydął żałośnie skrzele:

„Słuchajcie mnie przyjaciele,

Mam sposób zupełnie prosty –

Zacznijmy budować mosty!”

No, ale cóż, kiedy ryby

Budowały tylko na niby,

Żaby

Na aby-aby,

A rak

Byle jak.

Rak tedy rzecze: „Rodacy,

Musimy się wziąć do pracy,

Mam pomysł zupełnie nowy –

Zacznijmy kuć podkowy!”

No, ale cóż, kiedy ryby

Kuły tylko na niby,

Żaby

Na aby-aby,

A rak

Byle jak.

Odezwie się więc ropucha:

„Straszna u nas posucha,

Coś zróbmy, coś zaróbmy,

Trochę żywności kupmy!

Jest sposób, ja wam mówię,

Zacznijmy szyć obuwie!”

No, ale cóż, kiedy ryby

Szyły tylko na niby,

Żaby

Na aby-aby,

A rak

Byle jak.

Lin wreszcie tak powiada:

„Czeka nas tu zagłada,

Opuściliśmy staw przeciw prawu –

Musimy wrócić do stawu.”

I poszły. Lecz na ich szkodę

Ludzie spuścili wodę.

Ryby w płacz, reszta też, lecz czy łzami

Zapełni się staw? Zważcie sami,

Zwłaszcza że przecież ryby

Płakały tylko na niby,

Żaby

Na aby-aby,

A rak

Byle jak.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.