Rzecze mały Oli
do swojego misia:
– Trochę mi się nudzi.
Co spsocimy dzisiaj?
Ten kwiatek w doniczce
ciągle w miejscu stoi.
Chciałby się pobawić,
lecz mamy się boi.
Nie bój się kwiatuszku!
Pędzimy z pomocą!
Będziemy się bawić,
jak kot Muffin nocą.
Wygrzebiemy piasek,
uwolnimy Ciebie!
Nie można przyjaciół
zostawiać w potrzebie.
Mały Oli zgrabnie
wspiął się na parapet,
lecz najpierw z Muffinem
podarł brzegi tapet.
Piękne baloniki
mają teraz dziurki
i nie tylko one!
Dziurki mają chmurki!
I deszczyk wnet pada
z dziecięcej konewki!
Będzie mama marszczyć
groźnie dzisiaj brewki.
Już kwiatuszek leci
z góry do pomocy.
Z ziemi się wydostał,
wyskoczył jak z procy.
I wpadł na podłogę
prosto do kałuży.
Pewnie dziś nic nie pił,
więc się w niej zanurzył.
Oli jak delfinek
z kwiatkiem w wodzie pływa,
Muffin z boku stanął,
jak to zwykle bywa.
Spogląda z rozpaczą
i myśli strapiony:
„Oj nie będzie tata
dziś zadowolony.”
Oli objął czule
swojego koteczka:
-Pogadamy o tym
przy kubeczku mleczka,
lecz teraz się nie martw
Muffinku kochany.
Mama Ci wybaczy,
nie bądź zatroskany.
Muffinek zrozumiał:
– Wszystko moja wina?
Co będzie miał w zamian,
obmyślać zaczyna.
– Dasz mi kubek mleka
i będziemy kwita!
Stanę obok kwiatka.
Nikt nie będzie pytał.
Lecz mama zdążyła
już wszystko zobaczyć.
I co teraz będzie?
Kto to wiedzieć raczy…