Niesforny koala Marian
Wiersz

Niesforny koala Marian

Autor: Ewa Dafner

Miś koala, zwany – Marianem,

pobił się w szkole z koniem Stefanem!

Mama Misiowa rwie sierść z czoła:

Któż to takiego stworzył potwora!

Koala Marian, z podbitym okiem,

spogląda na nią zdziwionym wzrokiem.

Mamo Kochana, nie wiesz wszystkiego:

To Stefan mnie gonił do upadłego!

Łapki mam małe, ledwo mu zwiałem!

Lecz potem, nagle, oprzytomniałem:

Nie będę bał się konia Stefana,

więc mu związałem sznurem kolana!

Stefan zezłościł się niemożliwie,

lecz spojrzał na mnie jakoś tchórzliwie!

To ja go kopnąłem, ogon związałem i

do kącika szybciutko pognałem!

Stefan zaś płakać zaczął straszliwie:

że go pobiłem – niby dotkliwie!

Przybiegła nasza wychowawczyni i

takie do nas uwagi czyni:

Misiu Marianie, co ja mówiłam?

Czego Was w szkole dziś nauczyłam?

Przemoc to nie jest sposób na życie,

więc teraz obaj się przeprosicie!

Marian zatroskał się niesłychanie:

Przykrość sprawiłem, nie tylko, mamie!

Nasza kochana wychowawczyni,

patrzeć nie może na te wyczyny!

Od dzisiaj wszystkim obiecujemy:

Już żadnej bójki nie zmontujemy!

Będziemy w zgodzie, od teraz, żyli

i w naszej szkole przyjaźń szerzyli!

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.