Miś u lekarza
Wiersz

Miś u lekarza

Autor: Marek Wnukowski

Raz do lekarza przyszedł miś

– To mi się stało w obiad, dziś

Noga mi spuchła, jak bania

Nie mogę stąpać, ani iść

Usiądź w fotelu i śmiało

Opowiedz jak to się stało?

A ja postaram się sprawić

By dłużej już nie bolało

Szedłem, nie spiesząc się, lasem

Pod nosem nucąc coś, basem

Szukałem gniazda z pszczołami

Bo lubię miód pojeść czasem

Idę tak z głową do góry

Słońce gdzieś zaszło za chmury

I nagle padłem jak długi

Bo nie widziałem tej dziury

W nodze trzasnęło coś głucho

Ból przebiegł z pięty po ucho

Myślałem, że mi za chwilę

Z piersi wyskoczy serducho

Wrzucił mnie żubr na barana

I przyprowadził do pana

Gdyby nie on, to bym jeszcze

Czołgał się tutaj do rana

Dobrze – rzekł lekarz – pomogę

I zbadał mu jego nogę

Bandażem związał, dał leki

– Nic więcej zrobić nie mogę

Zawsze patrz misiu pod nogi,

– Udzielił takiej przestrogi,

Byś znowu przez nieuwagę

Nie trafił pod moje progi

Na koniec powiem dosadnie:

– Chciałeś postąpić nieładnie

I może to kara była,

Pszczołom się miodu nie kradnie…

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.