Dzisiaj koledze walnął kuksańca,
Bo z rana Tolę porwał do tańca.
Kopnął też pieska co wnet u płota
Obszczekał mocno obcego kota.
Miał on dziadkowi plecy podrapać.
Babcia zmuszona znów dziury łatać,
Bo wnuk drapanie czynił grabiami,
A krzyki dziadka znów liczył za nic.
Wieczorem biegał malec w ogrodzie,
Z braćmi rozprawiał o nowej zgodzie,
Lecz gdy ci głowy skręcili w bok,
Zaatakował ich niczym smok.
Chłopiec rodzicom jest zawsze chlubą,
Od przedszkola znany Kubą – Rozrubą !