Kapelusze z żab
Wiersz

Kapelusze z żab

Autor: Ewa Dafner

Misiek Marian i koń Stefan,

wymyślili sprytny plan:

kapelusze upleść chcieli,

jakich nigdy nie widzieli!

Więc na łąkę się udali,

żab zielonych nałapali!

Marian straszliwie je splątał,

Stefan sznurem je powiązał!

Chodzą obaj, zęby szczerzą!

Sami w swój talent nie wierzą!

Kapelusze mamy modne:

duże, śliskie i wygodne!

I do tego nam kumkają!

Zieleniami zachwycają!

Żaby piszczą, kwiczą, płaczą!

Już wolności – nie zobaczą!

Słyszy to koza Ludwika,

co koziołki często fika!

Wnet łobuzów dwóch złapała,

kazanie im wykrzyczała:

Wy hultaje, okrutnicy!

Zamknę Was w mojej piwnicy!

Jak możecie więzić żaby?!?

One nie są do zabawy!

Tak jak Wy – to żywe stwory!

A z Was – prawdziwe potwory!

Słonia Zdzisia tu zaproszę –

on z Was zrobi wnet bambosze!

Zobaczymy co powiecie,

jak pod Zdzisiem ugrzęźniecie!

Obaj zbledli, posmutnieli,

kapelusze szybko zdjęli.

Koza żaby uwolniła,

a łobuzów pouczyła:

Kto na Ziemi zamieszkuje,

to, co żyje, niech szanuje!

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.