Jeż u fryzjera
Wiersz

Jeż u fryzjera

Autor: Marek Wnukowski

Do fryzjera raz przyszedł jeż

Grzebień – mówi, weź i mnie czesz

Dość fryzury mam na jeża

Więc do pracy zaraz się bierz

To decyzja przemyślana

Myślę o tym już od rana

Nie ma co się zastanawiać,

Głowa musi być zadbana

Od dziś zmienić się zamierzam

Moje kolce ci powierzam

Skróć je śmiało, bym z fryzury

Był podobny do żołnierza

Chcę być inny, chcę być modny

Chcę mieć wygląd schludny, godny

Szorstki jestem przez te kolce,

Chcę w dotyku być łagodny

O nic fryzjer już nie pyta

Za nożyczki żwawo chwyta

Chce ciąć kolce, ale cóż to?

Co tak rzęzi i tak zgrzyta?

No tak, kolce się nie dały

Dziesięć nożyc połamały

Ze zmęczenia fryzjer pada,

Bo próbował przez dzień cały

Niech pogryzą ciebie osy!

Zaklął fryzjer, trzeba kosy

I to z bardzo dobrej stali

Żeby obciąć twoje włosy

Ja fryzury ci nie stworzę

Połamałem wszystkie noże

Żaden fryzjer nie da rady

Prędzej drwal, lub kowal może?

Więc do domu jeżyk zmierza

Więcej strzyc się nie zamierza

Chyba pojął, że fryzurę

Każdy jeż ma mieć na jeża

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.