Jacek lunatyk
Wiersz

Jacek lunatyk

Autor: Krzysztof Roguski

W środku nocy, po omacku,

Wstaje, zakłada ubranie.

Dokąd idziesz, drogi Jacku,

To nie pora na wstawanie!

Wtem się Jacek potyka o nogę…

Nagle: trach!

A on: ach!…

Upadł na podłogę.

Wstaje, nogi same kroczą,

Oczu nie otwiera.

A ja patrzę nań ochoczo

Dokąd się Jacek wybiera.

Wtem się Jacek potyka o nogę…

Nagle: trach!

A on: ach!…

Upadł na podłogę.

Znowu wstaje, rękoma się trzyma,

Wyciąga daleko do przodu.

Okno otwarte, za oknem jest zima:

Nie boisz się, Jacku, chłodu?

Wtem się Jacek potyka o nogę…

Nagle: trach!

A on: ach!…

Upadł na podłogę.

Jacek, mimo tego chłodku,

Idzie, zagląda do szafek.

Patrzę, a na samym środku…

Leży garść agrafek!

Wtem się Jacek potyka o nogę…

Nagle: trach!

A on: ach!…

Upadł na podłogę.

Lepiej jeśli mu zawczasu

Wrócić do łóżka pomogę,

Zanim zdąży narobić hałasu

Albo znowu zgubi drogę…

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.