Rozmawiały raz gołębie:
„Suchy chleb to niebo w gębie!
Ludzie chyba się nie znają,
Skoro nam go wyrzucają.”
Drugi na to tak mu rzecze:
„Chleb jest pyszny, nie zaprzeczę!
Lecz nie po to nam rzucają,
Że się na nim nic nie znają,
Lecz dlatego, że jest suchy
I się kruszy na okruchy.”
Na to mówią im dwie wrony:
„Skończcie pleść już te androny,
Ciągle tylko chleb zjadacie,
Wstydu w sobie nic nie macie.
Wszak żeby na chleb zarobić
Trzeba w życiu się narobić,
A wy na srok podobiznę
Idziecie wciąż na łatwiznę
I zjadając wciąż chleb suchy
Zapełniacie sobie brzuchy”.
A gołębie, jakby głuche,
Ciągle jedzą chleby suche.