Fikoły
Wiersz

Fikoły

Autor: Hanna Niewiadomska

Z tyłu za domem na mym podwórku,

Suszy się pranie na długim sznurku.

Mokre i ciężkie patrzy do góry,

Czy czasem deszczu nie będzie z chmury.

Lecz próżne dzisiaj są te obawy,

Słońce wciąż świeci – będą zabawy!

– Już wietrzyk wieje, już się bujamy –

Cieszą się mokre do cna firany.

Sweter bluzeczkę za rękę trzyma:

– Robimy podskok, wesoła mina!

Ciągle wirują, w kółko tańcują,

Aż guzikami się wnet splątują.

– Niechaj koszula się nie rozpiera

I o powłoczkę się nie opiera!

– Ależ nie mogę, wiatr mnie łaskocze,

A z mych rękawów robi warkocze.

Spodnie dwa salta już wykręciły,

Dokoła sznurka się zakręciły.

Na dalsze skoki chęci nie mają.

Bo im nogawki w kieszeń wpadają.

Krzyczą na siebie ciągle skarpety:

– Uważaj! Odcisk! Boli! O rety!

Tak sobie drepczą na letnim wietrze,

Że ciągle jedna po drugiej depcze.

Para spinaczy serwetkę trzyma.

Powiało mocniej! O, już nie trzyma!

Serwetka sobie w powietrzu leci,

Mama cos krzyczy, śmieją się dzieci.

A wietrzyk wieje psotny, wesoły,

Patrząc, jak pranie robi… fikoły.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.