Dzika Weronika
Wiersz

Dzika Weronika

Autor: Eliza Rozdoba

Moja mała Weronika jest podobna do chochlika,

gdy ją budzę co dzień z rana – straszy głowa rozczochrana,

przestraszyła znów sąsiada, a to przecież nie wypada,

żeby mała Weronika była brana za diablika,

przeraziła babcię Zosię, gdy zagrała jej na nosie,

babcia woła : „To afera, trzeba wezwać tu fryzjera,

żeby ostrzygł naszą małą, co straszy rodzinę całą

i wygląda jak stwór dziki, albo małpka gdzieś z Afryki!”

Lecz jak słowo w czyn wprowadzić, jak fryzurę tę uładzić,

kiedy sterczą w każdą stronę małej włosy nastroszone?!

Dziadek woła : „Tu jest rada – małą musi lekarz zbadać!”

Weronika na to bryka i udaje z lasu dzika,

kto dzikuskę tą poskromi, nikt nie może jej dogonić,

chociaż gna cała rodzina, cała wioska, cała gmina,

mała wciąż robi uniki, nikt nie złapie Weroniki…

Nagle z domu woła mama : „Przerwać akcję! Przyszła sama!

W podskokach do kuchni wpadła, wykrzykując – COŚ BYM ZJADŁA!!! -”

Weronika obiad zjada, mama włosy jej układa,

splata z tyłu dwa warkocze – toż to dziecko przeurocze,

cieszy się cała rodzina, cała wioska, cała gmina,

że skończyły się wybryki mojej małej Weroniki.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.