Droga
Wiersz

Droga

Autor: Bronisława Ostrowska

Idzie w mroku z domu do domu

Ktoś nieznany we wsi nikomu.

Idzie z kijem i z torbą biedną,

W którą stronę wszystko mu jedno.

Długa droga, zawiana śniegiem,

Między obcych chałup szeregiem,

Między drzewa śniegiem bielone,

Zgięte wiatrem na jedną stronę.

Psy z podwórek zjeżone biegą

I szczekają, złe na obcego,

Co wędruje właśnie w tej chwili,

Kiedy ludzie siedzą przy wilji.

Czy on nie ma nigdzie nikogo,

Że sam idzie tą białą drogą?

Że tak w śniegu zmęczony kroczy,

Schyla głowę i wiatr ma w oczy?

U nas jasno ogień się pali, —

Niech on dziś już nie pójdzie dalej!

Niech zasiądzie w tem naszem kole,

Gdzie jest puste miejsce przy stole!

Niech wypocznie, niech się pokrzepi!

Może z nami będzie mu lepiej.

Gdy go wszyscy odepchną wszędzie,

To któż bliźnim dla niego będzie?

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.