Dość już zimy
Wiersz

Dość już zimy

Autor: Magdalena Podobińska

Mamo, tato,

gdzie jest wiosna, gdzie lato?

Czy możecie poradzić coś na to?

Zima mroźna, zima groźna,

Tak już dłużej nie można!

Wszędzie biało, albo szaro

Nos na kwintę spuszczony nisko

Trudno chodzić, bo ślisko.

Mamo, mamo ciągle to samo

I choć lubię, to mam już dość sanek

Nie cieszy mnie nawet bałwanek

Płatki białe tańczące

Zasłaniają mi słońce

Na początku bawiły

Teraz nie są już miłe

Tato, tato gdzie jest lato?

Natalka wzdycha

A tata kicha, trochę przeziębiony

Trochę bezradny

Przy tej długiej zimie nabawił się chandry

Zimno na dworze, ciemno na dworze

Kto zaradzi, kto pomoże?

Tak chciałoby się w słońcu wykąpać

Pohasać po łąkach

Poleżeć w trawie, podglądać pawie

Mamo, mamo, ciągle to samo!

Nos czerwony, policzki rumiane

Czapki i szaliki wełniane,

ubrania ciężkie i grube

Nie lubię już zimy, nie lubię!

Tato, tato gdzie jest lato?

Tato leniwie się przeciągnął

Potem nosem pociągnął,

poczuł zapach znajomy

I zerwał się jak oparzony

„Wkrótce zawita w nasze strony

pora ciepła, pora radosna

Zielona wiosna!

To są bardzo dobre wieści!”

I pompek zrobił sto trzydzieści

Potem podskoczył wesoło

I pocałował mamę w czoło.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.