Brudas
Wiersz

Brudas

Autor: Monika Sylwia Ziemann

Brudas brudne ma kolana,

zębów nie mył dziś od rana,

oprócz tego jest szczęśliwy,

że nie umył wczoraj szyi.

Cały lepi się od brudu,

bo ma z myciem sporo trudu,

kąpiel w wannie mu obrzydła,

wstręt do gąbki ma i mydła.

Za to czuje się z tym dobrze,

że mu rośnie brud jak drożdże,

że ma wygląd kocmołucha

i, że lata za nim mucha.

Babcia woła: Ty brudasie!

Ty łobuzie, ananasie!…

Wymyj w końcu się kopciuchu,

pod pachami i na brzuchu,

umyj buzię, ręce, nogi,

bo się kleisz do podłogi!

Wtem chlusnęła wiadrem wody

i z pomocą mydła, szczoty,

chciała umyć to straszydło,

lecz jej z rąk wypadło mydło.

Potem jeszcze na tym mydle,

poślizgnęła się solidnie

i upadła z wielkim hukiem

na podłogę razem z wnukiem.

Wnuczek zerwał się na nogi,

za nim truchtem dziadek srogi

drepcze, krzyczy: Wracaj lisie!

A on na to: Nie chce mi się!

Po czym wbiegł wprost do kałuży

i znów brudny był po uszy.

Babcia płacze nieszczęśliwa,

a czasami tak to bywa…

Wiem to dobrze, bo też czasem,

jestem właśnie tym brudasem.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.