Boczek
Wiersz

Boczek

Autor: Hanna Niewiadomska

W laurowym, wonnym toczku,

piekł się boczek raz na boczku.

Majerankiem namaszczony,

grzał się bardzo rozmarzony.

I tak wzdychał: – To jest życie

ciepło, miło, jak w Madrycie!

Wokół ziele czuć angielskie,

to zapachy wprost anielskie.

Nagle zrobił – hyc! – na boczek,

aż mu spadł na czoło toczek,

piekarnika drzwi zatrzasnął,

zamknął oczy i tak zasnął.

Zamartwiały się kiełbasy,

oraz inne rarytasy,

gdyż się bały, by pan Boczek

nie zamienił się w obłoczek.

Dwie parówki przed śniadaniem

wywołały zamieszanie,

gdy krzyczały:

– Panie Boczek,

przełóż się na prawy boczek!

Cienkie, suche kabanosy

wyciągnęły długie nosy

i wołały:

– Boczku! Boczku!

Poleż ciut na lewym boczku!

Kiełbasy się kiełbasiły

i w bigosie pitrasiły,

głośno wrzeszcząc:

– Tak dla hecy,

połóż teraz się na plecy!

Chude szynki, drobnym kroczkiem,

przemykały sobie boczkiem

i trącały się pod boczek,

szepcząc:

– Bo się skurczysz Boczek.

Ale Boczek ich nie słuchał,

choć piekarnik ogniem buchał,

skwierczał tylko: – Tłusty boczek,

może piec się nawet roczek.

Lecz w pieczeniu przebrał miarkę

i się spiekł na czarną skwarkę.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.