Gdzie zasypia wiatr,
gdy obleci świat?
Może na chmurze,
lub wielkiej górze?
Albo na morzu
kładzie się w łożu?
Może w kominie,
w ciepłej pierzynie?
Albo na drzewie?
Tego nikt nie wie…
Stuka, puka, dudni, wali, turkot słychać gdzieś w oddali, autobusy i tramwaje, na peronie pociąg staje. Hałasują samochody, na ulicach rewia mody, krzyki, ryki, szum i gwar, tętni życiem nocny bar. Berlin, Paryż i Warszawa, tumult, zamęt, zgiełk i...
Leżę tak sobie pod drzewem
i cieszę się ptasim śpiewem.
Cieszę się, że brzęczą pszczoły,
że wiatr powiewa wesoły,
że słońce ma kształt pomarańczy,
że obłok z obłokiem tańczy,
że echo dudni po lesie,
że cisza po trawie się niesie.