Przed garażem, przy kolumnie, Wóz strażacki stoi dumnie. Z boku węża ma i linę, A na plecach ma drabinę. Jeszcze światła lśnią na dachu I nie czuje nigdy strachu. Nagle alarm, trzeba jechać! Nie ma czasu na nic czekać! Ktoś zadzwonił, wielkie nieba...
Każdy ci to samo powie: Pies i kot – to są wrogowie! Ledwie tylko się zobaczą Już do gardeł sobie skaczą. Pies obszczeka, kot zafuka, Lecz na darmo ta nauka, Bo choć dziś o tym zapomną Jutro znów sobie przypomną, Że choć wspólnie by wypili...
Kręci, kręci się wrzeciono, Kręci, kręci się, bo ono Jednym ruchem gładkim, szybkim Skręca w sznurek długie nitki, A ten sznurek kołowrotek Zwija w miękki, krągły motek I od nowa znów wrzeciono Kręci, kręci się, bo ono Jednym ruchem gładkim, szybkim...
To już dzisiaj jest ta noc, Która ma magiczną moc, Gdy adresy trzeba znać, By prezenty dzieciom dać, W worku rzucić je na sanie I je rozwieść niespodzianie, I pamiętać co jest z czym… Wiecie, ile pracy z tym? Klocki, puzzle i cymbałki, Auta...
SZCZwany SZCZepan SZCZękał SZCZęką I SZCZęśliwy machał ręką Gdy wSZedł na SZCZyt, czoło marSZCZył, Bo go spotkał taki zaSZCZyt. Tak się SZCZycił wSZem i wobec, Że na SZCZycie zdjęcie robiąc sobie Wnet go przeSZły niezliCZone dreSZCZe, Bo nikt przed...
Tartak to jest miejsce, w którym Przez dnie całe lecą wióry. Bo zębami piła tnie W równe deski wielkie pnie, By z tych desek mógł fachowiec Zrobić meble całkiem nowe: Stoły, szafy, łóżka, półki Albo zegar dla kukułki, Więc przez całe boże dnie Piła...
Na tarasie dwa termity Miały widok znakomity Oraz przy tym pomysł taki, By się walnąć na leżaki. No i jeszcze problem taki, Że choć miały dwa leżaki To nie mogły w jednym czasie Leżeć razem na tarasie, Gdyż z tym jednym coś się stało, Leżeć na nim...
Wyszedł Tomek
Przed swój domek
Źdźbła trawy policzyć.
Tak się silił
I się mylił…
Nie mógł się doliczyć.
Choćby zliczył
I policzył,
Nic by to nie dało.
Bo co zliczył
I policzył
Ciągle się mieszało…
Śpioch by ciągle spał i spał… I nie zmusisz go, by wstał, A gdy zbudzisz go za wcześnie Licz się z tym, że nagle we śnie Burknie coś niezrozumiale I spać pójdzie sobie dalej I do końca dnia – co gorzej! – Będzie zły i nie w humorze, A do tego...
To już dzisiaj! To jest ten dzień w roku, Kiedy każdy nasłuchuje Mikołaja kroku. Już od wczoraj wszyscy się niecierpliwili I czekali już tej chwili Patrząc gdzie są jego sanie I na zegar – tam na ścianie. Była późna już godzina, Aż tu nagle wprost z...