W przedziwnym świecie – morskiej głębinie –
Żyła syrenka w miłej rodzinie.
Pewnego razu tą morską drogą
Płynął królewski okręt z załogą;
Zerwał się wicher! Połamał żagle!
A fala pokład zalała nagle!
Długo szalała potworna burza;
Okręt się groźnie w otchłań zanurza…
Wtedy syrenka w swoje objęcia
Nieprzytomnego chwyciła księcia,
Żeby go szybko na brzeg wydostać.
Odtąd nie chciała z chłopcem się rozstać
I zapragnęła być przy nim wiecznie;
Opuścić dom – gdzie żyła bezpiecznie.
Więc popłynęła do morskiej wróżki,
By ogon rybi zmienić na nóżki.
Oddała za to swój głos syreni.
Ale czy książę z nią się ożeni?
Niestety, szczęścia miała za mało –
On kochał inną. To zabolało;
Jej serce zalał smutek i żale,
Z rozpaczy w morskie wskoczyła fale.
Wtedy się słońce skryło za chmurę…
Coś ją leciutko uniosło w górę;
Jest dziwnie lekka… po chmurkach skacze…
Pięknie jest tutaj! I nikt nie płacze?
Miłych postaci wkoło przybywa…
Och, tu na pewno będzie szczęśliwa.