Zosia była zwyczajną dziewczynką
Grzeczną spokojną i małą blondynką
Co roku gdy dzień urodzin nadchodzi
W jej głowie to samo marzenie się rodzi
Żeby zbudziło ją pieska szczekanie
I iść z nim na spacer gdy tylko wstanie
Rodzice jednak nie chcą się zgodzić
I karzą Zosi się z tym pogodzić
Smutna dziewczynka idąc do szkoły
Widziała nad rzeka krążące sokoły
Była ciekawa co je przyciągnęło
I gdy zobaczyła serce jej stanęło
W wodze ujrzała pieska małego
Był to szczeniaczek koloru białego
W ostatniej chwili go uratowała
I całej swoje serce na zawsze mu oddała
Opowiedziała rodzicom o tym zdarzeniu
Oni słuchali w wielkim osłupieniu
Z dumy długo wyjść nie potrafili
A psa do swej rodziny z radością zaprosili
I tak marzenie Zosi wreszcie się spełniło
A jej rodziców bardzo to zmieniło
Zrozumieli, że jeśli Zosi na czymś bardzo zależy
To wtedy ją mocno wspierać należy.