Zawsze się godzina zgadza,
Chociaż ciągle w kółko chadza.
A te dwie cienkie wskazówki
To od butów są sznurówki?
I dlaczego ciągle mknie
Zamiast tak zatrzymać się
I już od samego rana
Ciągle tylko mnie pogania?
Uciec chce mi raz po raz
Pchając wciąż do przodu czas!
Szybko, praca! Szybko, szkoła!
Wszyscy spieszą się dokoła!
A to z dwójki na dziewiątkę,
A to z ósemki na piątkę,
A to z czwórki na siódemkę
I z powrotem na ósemkę…
I wciąż tyka… tik i tak…
Jak to robi? Właśnie… jak?
Że po tarczy spaceruje,
A sekundy nie znajduje?
I tak mknie i mknie co sił…
Już dwunasta? Będzie bił!
BIM i BOM… BIM i BOM…
Niech usłyszy cały dom!
I tak liczy do dwunastu…
Chociaż dawno nie ma nas tu.