– O kim ta bajka? Wszystko wytłumaczę:
dziś naszym gościem będzie pan robaczek.
Proszę powiedzieć, szanowny robaczku,
kiedy ostatnio mieszkał pan w kabaczku?
– Słabo pamiętam, namyślić się muszę.
Hm… może przed tym, jak wpełzłem na gruszę?
A może po tym, jak w śliwce węgierce
złożyłem wizytę mojej szwagierce?
– Niech pan opowie o jakiejś przygodzie.
– Dobrze. Jak wiecie, podróże są w modzie.
Raz umówiłem się z panem motylem,
ale do niego nie idzie się chwilę.
Po dwóch godzinach lub trzech – tak na oko –
gdy wędrowałem przez trawę wysoką,
było – doprawdy – tak ciemno jak w nocy!
I się zgubiłem. Gdzie szukać pomocy?
Pełzłem, wciąż pełzłem – zmęczony – i wreszcie
przenocowałem gdzieś sobie w agreście.
Rano do pana motyla dwa świerszcze
odprowadziły mnie. Powiem wam jeszcze
o tym, jak wczoraj zmieniłem znów domek
na wygodniejszy od malin, poziomek.
Otóż, gdy pełzłem na spacer tą dróżką,
widzę na ziemi – czerwone jabłuszko!
– Czy pan na dłuższą rozmowę się zgadza?
– Muszę już pędzić, bo się przeprowadzam.
Tekst © Copyright by Mariusz Szwonder. Wszystkie prawa zastrzeżone, autor zezwala na używanie i kopiowane utworu jedynie w celach niekomercyjnych.