Na tym wzgórzu pośród maków
Śmierć czekała kresowiaków.
Maj upojny był jak wino –
Nazbyt piękny, aby ginąć…
Pewnie kwiatów tych kobierzec
Cud ów sprawił, że żołnierze
Odnaleźli w sobie właśnie
Taki ogień, co nie gaśnie
I zatknęli na ruinie
Sztandar tej, co już nie zginie
Po to, byśmy my – współcześni –
Wierni byli dumnej pieśni
I w najcięższej nawet chwili
Nie ulegli – nie zwątpili…