Znacie już
Wiersz o abecadle,
Co z pieca
na łeb
Spadło nagle?
Ja
Chcę zwierzyć się z sekretu,
Który dziś wyjawić czas –
Kształty liter alfabetu
Spotka w życiu
każdy z was.
A B C D E F G H
I J K L Ł M N O
P Q R S T U V W
X Y Z Ż
Miejcie oczy więc otwarte
I przewróćcie
książki
kartę …
***
A
Pomysł
Przychodzi mi
Do głowy –
A
Przypomina
Szyb naftowy…
Szyb taki
Stoi tam, gdzie pod ziemią
Ropy naftowej
Zasoby drzemią.
U nas –
naftowe szyby rosną,
Gdzie nad Wisłoką
leży Krosno…
Inną możliwość
Ujawnię
W mig wam;
A
Przypomina
Indiański wigwam!
Tak się nazywa
Indiański dom,
Żył w nim
Zaciekły wróg
Bladych twarzy
Ryczący Bawół
Lub Grzmiący Grom…
A wam –
Z czym jeszcze A się kojarzy?
***
B
Gdyby położył literę B –
(Brzuszkami w górę B układamy)
Widzimy
W murze
Zamku
Dwie bramy.
Co jest za nimi?
Tego nikt nie wie.
Sam też nie jestem za bardzo
pewien…
***
C
C – sierp księżyca
Na tle nieba
Srebrzystym blaskiem świeci.
Mruczy:
„Reklamy mi nie trzeba,
Księżycowi poeci…
Modny dziś
Stałem się ogromnie:
Nawet Łunochod
(1)
Łazi po mnie!”
(1) Łunochod – bezzałogowy, sterowany z Ziemi pojazd radziecki przeznaczony do badań Księżyca.
***
D
D – to napięty łuk.
Zapyta ktoś:
Gdzie strzała?
Któż by to wiedzieć mógł –
W powietrze uleciała.
Gdy ostrym grotem
Błękit przeszywa,
Do nowej strzały
Tęskni cięciwa.
***
E
Gdy słońce świeci coraz słabiej,
Bieleją drzewa w rannej mgle,
Budzą się ze snu stare grabie,
Co mają kształt litery E.
Alejki parku czas oczyścić
Z opadłych z drzew jesiennych
Liści.
***
F
F – to semafor.
Stoi na warcie
Przed siebie patrząc
Czujnie,
Uparcie…
Gdy się pojawi
Pociąg w oddali,
Semafor
Zerka na wszystkie strony,
Potem
Ze świateł
Jedno zapali:
Sygnał – czerwony…
Sygnał zielony…
Że – droga wolna,
Ramię podniesie
Albo rozkaże:
„Stój!” maszyniście.
Wiosna czy lato,
Zima czy jesień,
Semafor
Pręży się
Służbiście.
***
G
Szare gniazdo
Jaskółki
Wisi u powały.
Między niebem a ziemią
Ulepione gniazdo.
Jaskółki je dla dzieci swoich budowały,
Żeby rosły bezpieczne
Pod gwiazdą przyjazną.
***
H
H – to szczebel ostatni
Drabiny
Na strych,
Gdzie jabłka dojrzewają
I szeleści siano…
Czujesz już
Zapach jabłek,
Choć nie widzisz ich,
Lecz one we wspomnieniu
Wakacji
zostaną.
***
I – jest widzianą z góry
Autostradą.
Nitką betonu,
Która
dłuży się
i dłuży.
Strumienie samochodów
Autostradą jadą,
Jadą
I niejedna przygoda
Zdarzy się w podróży.
I – to droga daleka,
Pęd,
Jazda przez świat,
A ta nad i kropeczka –
To nasz miły fiat!
***
J
Zakręt!
Zakręt!
Uwaga!
Kierownicy zwrot,
Bo I nagle zmieniło się
W literę J.
J – to jest właśnie zakręt –
Załamanie linii…
Zwalniamy, bo kierowcy
Też zwolnić powinni.
***
K
Litera K
To rusztowanie.
Trwa na nim praca
Nieprzerwanie.
Trzeba tynkować
Nowy blok,
Nim lokatorzy się wprowadzą
Na rusztowaniu –
Straszny tłok.
Majster
Jest tu najwyższą władzą.
Przed tynkowaną
Stoi ścianą –
Pilnuje, żeby kolor stanął!
***
L
Dawniej się budowało domy
Z drzewa…
Dach kryła
Sterta słomy.
Później –
Wznoszono domy z cegły.
Murarskie prace wolno biegły…
Dziś
Są gotowe elementy.
Z nich składa się piętro po piętrze.
Dopiero co
Dom był zaczęty –
Już gotowy!
Tempo coraz prędsze.
Jak klocki –
Ściany ustawione…
Czym jest litera L?
Balkonem!
***
Ł
Gdy na wycieczce
Jesteśmy już –
Maszerujemy przed siebie drogą.
Spod nóg się wzbija
Złocisty kurz,
Ale nie mamy
Zapytać kogo,
W jakim kierunku
Należy iść –
Bo tego nie wie
Drzewo ni liść…
Wtedy
Drogowskaz
Drogę nam wskaże
(Kształtem literę Ł przypomina)
Znam jedno z jego
Najskrytszych marzeń –
Drogowskaz chciałby
Raz
Pójść do kina…
***
M
Co przypomina litera M?
Dachy domów miasteczka,
Powleczone snem.
Dachy domów,
Co w niebo wznoszą się spiczasto.
A nad nimi –
Gołębie
Płyną jak obłoki.
Rynek,
Kilka uliczek –
Oto całe miasto.
Wszędzie jest bardzo blisko…
Dosłownie dwa kroki.
Kiedy zmierzch już uliczki
Z przechodniów wyludni,
Wschodzi księżyc
I gwiazdy
Świecą
W starej studni.
***
N
Czasem niebo
się zachmurza,
Wiatr zawodzi:
Idzie burza!
Deszczu tłuką się
Zwierciadła
(Jak okruchy szkła –
Deszcz pryska).
Błysk
Rozdziera
Chmury
Z nagła.
I wypada
Z chmury –
Iskra…
N – to błyskawica właśnie.
Błyśnie i za chwilę zgaśnie.
***
O
O – jest bańką mydlaną.
Do wszystkich się wdzięczy,
Mieni się barwną pianą,
Kolorami tęczy,
Szybuje raźno w górę.
Wtem
Przed nią
Przeszkoda…
Piec okazał się
Gburem.
Nie ustąpił…
O, szkoda!
***
P
Nasi lotnicy – pilnie strzegą
Obszaru nieba błękitnego…
Wśród innych zajęć bardzo wielu
Pilotów
Szkoli się i ćwiczy
W strzelaniu
Do ruchomych celów
(Wyjaśnię wam skrót tajemniczy).
Ruchomy cel –
Zwany „rękawem” –
Ma kształt litery P.
Pilot mieć musi
Wielką wprawę,
Gdy trafić
W niego chce.
Jedynie doświadczony pilot
Serią przeszywa go
Na wylot…
***
Q
Literę Q
(czyta się „ku”)
Dość często
Macie przed oczyma.
Wystarczy
W płuca nabrać tchu –
Q
Jak balonik
się nadyma!
***
R
Czy widział ktoś
Na własne oczy
Wielką koparkę,
Która kroczy?
Sama posuwa się
Metr po metrze,
By drogę innym
Maszynom przetrzeć?
Od setki łopat
Więcej dobywa
Przemieszanego
Z ziemią kruszywa…
Widziałem taką
Raz na budowie.
Kroczyła,
Budząc podziwu szmer…
Wiecie, co jeszcze
O niej wam powiem?
Przypominała
Literę R!
***
S
Litera S
Wije się jak wąż,
Z którym do ładu
Ludzie dojść nie mogą.
I głowy sobie
Suszą nad tym wciąż:
Czy ogon – węża,
Czy też wąż – ma ogon?
***
T
Kto na T spojrzy,
Zgadnie w lot –
T – to jest młotek
Albo młot.
Gwóźdź wbija się
Z pomocą młotka.
W ścianę lub w deskę
Wejdzie miękko…
Za to młot –
W kuźni
Można spotkać
Wzniesiony w górę
Mocną ręką.
Przy każdym uderzeniu młotem
Iskier zrywają się tysiące.
A kowal wzdycha, zlany potem –
Żelazo kuj,
Póki gorące…
***
U
U – jest kadłubem statku
Widzianym z nadbrzeża.
W suchym doku
Od świtu
Wre uparta praca –
Nie wolno, aby statek
Długo w doku leżał.
Więc załoga
Terminy
Wodowania skraca…
Kiedy nowa jednostka
Już opuści stocznię –
W morze płynie
Pod biało-czerwoną banderą,
Stoczniowcy
Do roboty
Biorą się niezwłocznie,
Bo w doku czeka statek
Zaczęty dopiero.
***
V
Wśród sitowia
Jezioro
Świeci taflą gładką.
Podrywa się do lotu
Dzikich gęsi stadko.
Uderzając skrzydłami
O srebrną powierzchnię:
V V
V V
V V
V V
V
Już za chwilę
Po niebie
Stadko się rozpierzchnie.
Gęsi są towarzyskie –
Sądząc po ich krzykach.
Wkrótce
Znów lecą kluczem,
Co niebo odmyka…
***
W
Rozlane
Świtu
Mleko.
Za oknem –
Mokry świt.
Widoczny gdzieś daleko
Wznosi się
Górski szczyt.
Dwa szczyty
Widać jeszcze
Z lewej i z prawej strony,
Lecz że padają
Deszcze,
Ich zarys jest
Zamglony…
***
X
X – litera równie rzadka
Jak drewniany,
Stary wiatrak.
Na wzniesieniu
Wiatrak stał,
Korzystając
Z wiatru siły.
Kiedy wiatr
Przychylny wiał,
Jego skrzydła się kręciły
I wprawiały żarna w ruch.
Sypał się z nich biały puch –
Co za mąka!
Co za mąka!
Stary wiatrak dumnie stękał…
Gdy wiatr ucichł,
Wiatrak mruczał:
Stać bezczynnie, cóż za męka!
Zobaczywszy gdzieś wiatraki,
Wiedzcie:
Skrzydeł kształt
Był taki – X
***
Y
Drzewo
Gałęzie
Wznosi do nieba.
Drzewo,
Z którego
Opadły liście.
Wielki jest smutek
Nagiego drzewa.
Jak łzy
Padają
Krople mgły
Mgliście…
Jedna pociecha:
Liście odrosną,
Zieloną chmurą
Powrócą wiosną…
***
Z
Lubicie
Chodzić na mecze?
Ja także lubię,
Nie przeczę…
Litera Z
Wyraźnie ma
Trybuny kształt…
Zaczęta gra –
Kibiców tłum
Swe gardła szkoli
Żądając ciągle
Nowych goli:
Banaś, uwaga!
Graj na Gadochę!
Lubański, strzelaj…
Przesadził trochę –
Piłka kopnięta
Wysoko, het
Ponad trybunę
Kropką nad Z –
literą
Ż
***
Popatrzcie, proszę,
Jak na spacerek
Właśnie wyrusza
Literek szereg –
A B C D E F G H
I J K L Ł M N O
P Q R S T U V
W X Y Z Ż
Każda litera Wzięta z osobna
Do czegoś była
Lub jest podobna…
Pora się przyjrzeć
Liter zwyczajom –
Chętnie
Ze sobą
się spotykają.
Pragną być razem,
Tęsknią za ściskiem:
Litery
Bardzo są
Towarzyskie.
Wystarczy
Świstek
Papieru
Mały,
Aby litery
Się zwoływały:
Chodźcie tu prędko!
Na co czekacie?
Ciągną
Znajomych
Liter
Postacie.
A – Z pogania,
B na F wpada.
Kartka papieru
Robi się blada –
Czy aby
Tłumek
Liter
Pomieszczę?
Litery
Wolną
Zajmują
Przestrzeń.
Już S się wije,
O się nadyma…
Papier
Cierpliwy
Wszystko
Wytrzyma!
Tłok jak w tramwaju.
Ścisk niby w Samie.
Pan X tu nie stał…
Pani P kłamie…
– Ja jestem lepszy!
– Ja byłam pierwsza!
Z liter
Składają się
Słowa
Wiersza.
Bowiem litery
Co dnia
Od nowa
Najchętniej lubią
Bawić się –
W słowa…