Kto nie tęsknił, nie zrozumie,
Ile w owym tkwi albumie
Najprawdziwszych niespodzianek…
Tu się z pieskiem bawi Janek.
Psotne szczenię (ponoć wyżeł)
Buzię brudną teraz liże…
A tu widok jeszcze słodszy:
To od moich lat najmłodszych
Dziecko swe ze światem brata
Droga Mama… Drogi Tata…
Oto z ufnych oczu Mamy
Płynie wszystko, co kochamy:
Uśmiech jasny niby tęcza;
Dobroć, której wszak zawdzięczam
Pewność niczym nie zachwianą,
Że mnie kochać nie przestaną…
Widzę w czystych oczach Taty
Blask geniuszu przebogaty –
Jest w nich wiara niepojęta,
Że na co dzień i od święta
Swoją troską będzie przy mnie;
Że serdecznie i intymnie
Miłość zamknie swą w albumie –
Tę, bez której żyć nie umiem…!





