Słyszeliście o Urbanie?
Wiecznie brudne ma ubranie
Aż się za nim na ulicy
Oglądają, zwłaszcza panie
Myć też raczej się nie myje
Brudną buzię ma i szyję
Czy ma z wodą jakiś kontakt?
Owszem, czasem wodę pije
I dorośli i dzieciaki
I dziewczyny i chłopaki
Wszyscy twierdzą, że się brudas
Nie urodził drugi taki
Raz usłyszał od sąsiada:
– Słuchaj Urban, taka rada-
Wypierz w końcu swe ubranie
W brudnym chodzić nie wypada
Ludzie to go omijają
Nosy sobie zatykają
Pachnie przecież też nieładnie
Już niektórzy dość go mają
Gdy na dworzec wszedł na chwilę
Na autobus kupić bilet
Tak powietrze zanieczyścił
Że wietrzyli go godzinę
Autobusem kiedyś jechał
Nikt się raczej nie uśmiechał
A kierowcę aż zemdliło
Mało ludzi nie rozjechał
Lecz ostatnio, plotka głosi
Że za sprawą pewnej Zosi
Chodzi czysty i pachnący
I ubrania czyste nosi
Dobrze, że się pojawiła
Ona przecież to sprawiła
Że rozpoznać go dziś trudno
Tak go miłość odmieniła