Tajemnice dzikiej łąki
Wiersz

Tajemnice dzikiej łąki

Autor: Zygmunt Marek Miszczak

Łąka była, jakich wiele:

Wonna miętą, strojna zielem –

Zwykła łąka, lecz przy stawie

Sny spełniały się na jawie.

Dość powiedzieć, że ropuchy

Słyszał nawet dziadek głuchy.

Jaś, co chodził tu na łowy,

Wracał z mądrą miną sowy –

Tym piękniejszy i bogatszy,

Co usłyszał i wypatrzył:

Krzykiem gęsi, żab rechotem,

Kręgiem słońca szczerozłotym

Zachodzącym uroczyście,

I łopianem z takim liściem

Jak ogromna globu miska –

Wszystkim, co zobaczył z bliska.

… Bo w przyrodzie, jak w teatrze

Można cudów moc wypatrzeć.

Trzeba tylko przejść się czasem

Polną dróżką, gajem, lasem…

Tylko między tatarakiem

Można spotkać dziwy takie…

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.