W eleganckim lokaliku
szpak się rozsiadł przy stoliku.
Stuka dziobem w obrus biały
i wytrzeszcza czarne gały.
Podszedł kelner do ptaszyska,
dobrze przyjrzał mu się z bliska
i powiedział: − Drogi panie,
panu brak po prostu manier!
Siedzi pan i w stolik dziobie…
Co pan, panie, ma na sobie?!
No, kolego, powiem szczerze,
toż wygląda pan jak zwierzę!
Szpak zadumał się przez chwilę
i rzekł: − Jeśli się nie mylę,
to nie mnie brakuje smaku −
zawsze chodzę w czarnym fraku.
Kelner stwierdził: − Ma pan rację…
Po czym popadł we frustrację.
wiersz „Szpak i frak” z tomu: „To i sio” Wydawnictwo WILGA
tekst © Urszula Kozłowska, edycja © Wydawnictwo WILGA SA, Warszawa 2008