Stara Kuźnia
Wiersz

Stara Kuźnia

Autor: Wiesława Tomczyk

Kuźnia kowala Stefana

otwarta była od rana

Konie stały do podkucia:

Kary, Gniady, biała Gucia

W piecu tęgo ogień buchał,

kiedy kowal w miechy dmuchał,

później walił w lemiesz młotem,

aż mu kark ociekał potem.

Kuł żelazo na kowadle,

przytrzymując go w imadle:

robił brony, grace, radła,

omal ręka nie odpadła!

Ruch porzy kuźni, gwar, rozmowy.

Kowal wyniósł dwie podkowy,

obie nowe dla Karego,

pupila kowalowego.

Czy pamięta ktoś kowala?

Stara kuźnia się rozwala…

Zawód ten prawie zanika…

kto podkuwa dziś konika?

Jeden koń we wsi, czy dwa

dla parady ktoś je ma.

Dziś traktory tam królują,

ich kowale nie podkują.

Lecz na zawsze pozostanie

pamięć o tamtym Stefanie,

który był wiejskim siłaczem

i koników podkuwaczem.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.