Satyra o Zupie i Pokoleniach
Wiersz

Satyra o Zupie i Pokoleniach

Autor: Alicja Kaleńska-Klimczak

Anna w domu, po kryjomu

Wyjadała z gara zupę.

Mąż ją wiele razy dręczył,

Uczył, prosił, choć nie zmęczył:

„Weź kobieto choć łyżeczkę

Na talerzyk włóż troszeczkę,

Kapie z brody Ci do gara!

Czy aż taka to ofiara? „

Anna w domu, po kryjomu

Wyjadała z gara zupę.

„Tak nie można, nie wypada

Z łychy Ci do gara wpada!

Co by sąsiedzi powiedzieli

Jakby się o tym dowiedzieli?”

Anna w domu, po kryjomu

Wyjadała z gara zupę.

„Tak nie może być, mam dosyć!

Ja pojemnik sobie kupię,

Bo mi tutaj twoje plujki,

Pływają w mojej zupie .

I zobaczysz, tak zobaczysz,

Wstydu takiego ci narobię,

Bo i łyżkę i własny talerz

Z drewna sam sobie zrobię!”

Anna w domu, po kryjomu

Wyjadała z gara zupę.

Zona rzecze:

„Nie wiesz może czy w nocy

Zupa się nie rozlała?

Jeszcze wczoraj tam na płycie,

W wielkim garze cała stała?”

Mąż odrzeka:

„Nie wiem, nie wiem, dziwna sprawa,

I poważna jest szalenie

Że ktoś w nocy nam po prostu

Wyjada z gara jedzenie?! „

A ich córka – mała Zuzia,

Minkę niewinną zrobiła

I niechcący z wielkim hukiem

Łychę wazową upuściła…

Duża Zuza w swoim domu

Wyjadała z gara zupę…

Warszawa, czerwiec 2006

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.