Kiedy deszczyk po cichutku
Popłakuje pełen smutku,
Pogrążając nas powoli
We wrześniowej melancholii,
Pimpek – dumny niesłychanie –
Słodko mruczy na tapczanie.
Nie odpowie wiersza zwrotka,
Skąd się bierze nastrój kotka
Pełen ciepła i słodyczy,
Gdyż nie wiemy, z jakich przyczyn
W czas jesiennej, szarej słoty
Na tapczanach mruczą koty
(Ja, choć jesień mnie nastraja,
Jak przymrozek w końcu maja,
To sekretów owych właśnie
Również dzieciom nie wyjaśnię).
Uderzając w kocie tony,
Pimpek – niczym niezrażony,
Dumny z własnej tajemnicy
Kpi z szarugi na ulicy.
Temu bowiem, kto tak mruczy,
Nawet jesień nie dokuczy…