Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the really-simple-ssl domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/u289902055/domains/urwisow.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114

Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the wpforms-lite domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/u289902055/domains/urwisow.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114

Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the wordpress-seo domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/u289902055/domains/urwisow.pl/public_html/wp-includes/functions.php on line 6114
Pies Karambus. Część XVIII. Morze. - tekst - wiersz dla dzieci - urwisow.pl
Pies Karambus. Część XVIII. Morze.
Wiersz

Pies Karambus. Część XVIII. Morze.

Autor: Michał Jankowiak

Zakwitły już akacje,

To znak, że są wakacje,

Jedziemy dziś nad morze,

Karambus śpi: ‘o Boże!”

„Pobudka!”- krzyczę wreszcie,

Obudzi się nareszcie?

Powoli zwlekł się z łóżka,

Wpierw na dywanie uszka,

Dopiero potem cielsko,

Spływa z koca anielsko,

Straszliwie przy tym sapie,

I drapie się i drapie,

Powziąłem psa na ręce,

I wsuwam go w udręce,

Do auta, na kanapę,

Lecz on się dalej drapie.

Dojechał tak nad morze,

Wiem, kąpiel mu pomoże,

W gorących fal Bałtyku,

Gdzie lody na patyku,

Sprzedaje pan w czapeczce,

I cieniutkiej kurteczce.

Karambus kątem oka,

Zobaczył w morzu smoka,

Wyskoczył z samochodu,

Na morskie fale, chodu!

Zębicha naostrzone,

Pazury najeżone,

Już prawie dopadł gada,

Już nie ma sił szkarada,

Pazury wbił mu w plecy,

Lecz to początek hecy,

Bo zamiast zabić smoka,

Przebiła się powłoka,

Pontonu dmuchanego,

A nie potwora złego,

I dzieci co w nim stały,

Do wody powpadały,

Na szczęście to mielizna,

W pontonie będzie blizna,

Karambus wyje:„Auuuu,

Ratujcie się pomału,”

Dzieciaki w śmiech:„ bęcwale,

Tu wody nie ma wcale.”

Po całym tym zdarzeniu,

Karambus w oka mgnieniu,

Rozpędził się na piachu,

I wrzeszczy: „Mam cię brachu!”

Wystawił swe zębicha,

Na pana w czapce prycha,

Wystraszył się biedaczek,

I ukrył się za krzaczek,

Zostały po nim lody,

Napoje dla ochłody,

Paluszki i ciasteczka,

Co wkłada się w usteczka,

Jest i cukrowa wata,

Którą uwielbia tata,

Prażona kukurydza,

Pies w niczym nie wybrzydza,

Zżarł już dosłownie wszystko,

Olbrzymie ma brzuszysko,

Za chwilę jak nie jęknie,

No pewnie zaraz pęknie,

Aż wreszcie mocno beknął,

I sen go w końcu sieknął.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.