O tym jak Jasiek małpował w klasie
Wiersz

O tym jak Jasiek małpował w klasie

Autor: Beata Małgorzata Moniuszko

Nie ma dnia w szkole bez jakiejś draki,

psocą dziewczyny, psocą chłopaki.

Jasiek małpował i stroił miny,

żeby rozbawić w klasie dziewczyny.

Wzdychał i pufał, i kręcił głową

i pierwszą minę miał już gotową.

Kwaśna jak ocet, brrr… jak cytryna,

to naszej pani pedagog mina.

Nadstawił ucha na szkolne plotki,

stuknął w podłogę kijem od szczotki,

burknął pod nosem (minę miał groźną),

jak babcię kocham… grał panią woźną.

Jaś polonista (w szkłach na druciku)

nie potrzebował listy w dzienniku:

– Który jest dzisiaj? Siódmy – powiada.

– A więc siódemka niech odpowiada!

Gdy brwi unosił, zerkał z ukosa,

strach nas ogarnął po czubek nosa.

Rozległ się w klasie głos dyrektora:

– Widzę, że mamy w szkole aktora?

Słysząc to, Jasiek spojrzał do lustra,

nabrał powietrza jak ryba w usta.

– Cześć – rzekł dyrektor. Matematycy!

A ty nicponiu, chodź do tablicy!

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.