Liczył Jasio drzewa w lesie
Cały lipiec, cały wrzesień.
Liczył długo i wytrwale.
Nikt nie widział tego, ale –
Ku zdumieniu innych osób –
Zliczył wszystkie w dziwny sposób.
– Niech się na mnie Jaś nie gniewa,
Lecz, przepraszam, jakie drzewa:
Buki, dęby, czy modrzewie?
… On, niestety, tego nie wie.
Nie rozpoznał jeszcze zgoła
Sensu pracy w pocie czoła.
W życiu bowiem – nie bez przyczyn –
Trzeba wiedzieć, co się liczy…