Jestem nieśmiała, mówię cichutko,
Zostawiam mamę tylko na krótko.
Chowam się w kącie trzęsąc z obawy,
Że ktoś zaprosi mnie do zabawy.
A gdy się schować nigdzie nie mogę
Unikam spojrzeń patrząc w podłogę.
Jestem jak ptaszek, albo motylek,
Który na kwiatku siada na chwilę,
By zaraz uciec, zostawić wszystko,
Gdy ktoś podejdzie o krok za blisko.
I chociaż czasem bardzo bym chciała
To nie potrafię nie być nieśmiała.