Niepoprawna Sroczka
Wiersz

Niepoprawna Sroczka

Autor: Urszula Kowalska

Złocisty koralik słońcem muskany,

przez Sroczkę w dzióbek został schwytany.

Zbierała wszystko, co błyszczało w trawie,

straciła na to cały ranek prawie.

Chciała już chwalić się przed pisklętami,

one ćwierkały, że jeść chcą od mamy!

Larw dla nich szuka – dwoi się i troi.

Jak mogła zapomnieć o dzieciach swoich?

Nie radzi sobie sroczka z pokusą,
bo świecidełka ogromnie kuszą!


„Sroką złodziejką”- już las ją nazywa,

a mądra Sowa zgorszenia nie skrywa:

– Należy zrozumieć to pani sroko,

że na dobro dzieci trzeba mieć oko!

Sroka przeprasza, tłumaczy skruszona,

że to błyskotki winne, nie ona.

I obiecuje, że nic jej nie skusi,

lecz Sowa widzi – pod nóżką coś dusi!

Sroczkę skusiła błyskotka nowa,
nie dotrzymała ../danego słowa.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.