Gdy świat cały moknie,
Deszcz spływa po oknie,
Nie każdy za tym przepada.
A dla mnie dobrze się składa,
Bo kiedy deszcz sobie pada
To przecież kalosze się wkłada –
Dobrze na nogach je mieć!
Tylko jednego nie znoszę:
Gdy zdjąć muszę kalosze,
Bo właśnie słońce zza chmur się wyłania.
Lecz znów na deszcz się zanosi,
Znowu się chmurzy – o, proszę!
Więc zabieram się do śpiewania:
Bo najlepsza pogoda
Jest, gdy z chmur kapie woda
I wszystko się mazia i chlapie.
Kropla ślad krzywy drapie
Jak kartograf po mapie,
A ja ją na język łapię
Żeby z radości, a nie z zimna drżeć!
Tylko jednego nie znoszę:
Gdy zdjąć muszę kalosze,
Bo właśnie słońce zza chmur się wyłania.
Lecz znów na deszcz się zanosi,
Znowu się chmurzy – o, proszę!
Więc zabieram się do śpiewania,
O, tak:
Gdy świat cały moknie,
Deszcz spływa po oknie,
Nie każdy za tym przepada.
A dla mnie dobrze się składa,
Bo kiedy deszcz sobie pada
To przecież kalosze się wkłada –
Dobrze na nogach je mieć!
A najważniejsze, co potwierdzą niektórzy,
Że można w nich śmiało wchodzić do kałuży!.