Rosły kiedyś w lesie
Dwa grzybki zakochane.
Jeden rósł pod sosną,
Drugi – na polanie.
Szmat drogi je dzielił,
Więc wzdychały smutno.
Po jednej nóżce miały,
Stąd spotkać im się trudno.
Wtem zjawił się ślimak:
„Maślaczku kochany,
Co mieszkasz pod sosenką,
Posłuchaj mej rady!
Napisz list do gąski
Swojej złotowłosej.
Podaj adres dokładny,
Ja jej list zaniosę.”
Maślaczek się ucieszył,
Naskrobał słów parę
I ślimaka z listem
Wysłał na polanę.
Ślimak szedł powoli,
Zima go zastała,
Gąska od maślaczka
Listu nie dostała.
Płakała całą jesień
(Pewna, że zapomniał)
I za męża wzięła
Pana Muchomora.
Tymczasem pod sosną
Maślaczek żył w stresie.
Może dał zły adres
I ślimak błądzi w lesie?
Może gąska go nie chce?
Odrzuca zaloty…
Tak myślał maślaczek,
Aż usechł z tęsknoty.
Morał z bajki ważny,
Choć pełen żałości:
Stroń od pośredników.
A zwłaszcza w miłości.