Deszczowa udręka
Wiersz

Deszczowa udręka

Autor: Zygmunt Marek Miszczak

Dziś za oknem w mieście lało

Dzień calutki i noc całą.

Ma więc Marek problem duży

I z powodu owej burzy

Zrzędzi zgoła przeokropnie:

– Gęś pogodę niechaj kopnie!

W takiej bowiem sytuacji

Lata nie ma i wakacji…

Taki dzionek szaro-bury

Sam zaprasza do lektury,

Proponując chłopcu właśnie:

– Może powieść? – Może baśnie?

Proszę Dzieci: – Nie ma mowy!

Nie przychodzi Mu do głowy,

Żeby książkę wziąć do ręki

I, choć trapią Go udręki,

Książki leżą – moi drodzy –

Pod kanapą, na podłodze…

Żadnej nie ma w ręku Marka.

Kto na Marka z Was by sarkał,

Niech sam siebie się zapyta,

Czy w wakacje często czyta,

Dajmy na to – po obiedzie…

Czekam Waszych odpowiedzi.

UdostępnijFacebookX
Dołącz do dyskusji

Instagram

Instagram has returned empty data. Please authorize your Instagram account in the plugin settings .

Please note

This is a widgetized sidebar area and you can place any widget here, as you would with the classic WordPress sidebar.