Przyszedł dziadek do sąsiadki. Przyniósł pyszne czekoladki.
Pudel w dziki zachwyt wpadł:
– Czekoladkę to bym zjadł!
Miauknął kot:
– Ja ci pomogę! Strącę pudło na podłogę!
Już tarmoszą pudło w kwiatki, w pudle pachną czekoladki.
– No, nareszcie! – szczeka pies. – Zobacz, ile ich tu jest!
Jaka pyszna czekoladka! Pierwszą zjem za zdrowie dziadka!
Nagle słychać krzyk sąsiadki:
– Gdzie są moje czekoladki?! – Kto je zabrał? Kto je zjadł?
Kto na taki pomysł wpadł?
Wokół pudła pudel chodzi, warczy:
– Co ją to obchodzi? Pytaniami nas zanudza. Przecież ona się odchudza!
„Czekoladki dla sąsiadki” z tomu: „Czekoladki dla sąsiadki” Wydawnictwo WILGA;
tekst © Dorota Gellner, edycja © Wydawnictwo WILGA SA, Warszawa 2008